ROZDZIAŁ 4
Dziękuje wszystkim którzy czytają i przepraszam że dzisiaj tak krótko. Mam małego lenia i nie chce mi się pisać. Następnym razem będzie dłuższy. Może w zamian za to że tak krótko następny rozdział dodam szybciej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- To muzeum będzie beznadziejne. – krzywiła się Corinne.
- Lepsze to niż normalne zajęcia. I to chyba nie muzeum – rozsiadłam się na siedzeniu szkolnego autobusu.
Mijał już drugi tydzień od rozpoczęcia roku szkolnego a już mamy projekt do napisania. I niby żeby nam w tym pomóc jedziemy do tego Instytutu. Mogę się założyć, że jeszcze bardziej nam tam namieszają w głowach. Nawet nie znamy jeszcze tytułów naszych projektów. Wszystko jest jakąś dziwną tajemnicą z której nauczycielka ma wiele satysfakcji.
- To bez sensu – biadoliła Corinne – Po co mamy pisać o istotach i stworzeniach które nie istnieją? Referat o potworze. Też mi coś. Jakby nie mieli lepszego pomysłu. Ja bym wolała pisać o modzie na przykład.
- I pewnie zjechałabyś pół szkoły.
- To nie moja wina, że nie maja gustu. Zresztą ty swój też chyba zgubiłaś. Szara bluza z Myszka Mickey? Serio? Moja młodsza siostra ma taką piżamę.
- Nie marudź już Corinne. Zaspałam i nie miałam czasu się stroić.
- Prysznica tez chyba nie miałaś czasu wziąć. – odezwała się pod nosem ale i tak ją usłyszałam i spiorunowałam ją wzrokiem.
- Ciesz się że umyłam zęby. – syknęłam jej do ucha.
Cicho zachichotała.
- To ci się przyda jak będziesz się całować z Gregoriem.
- Nie będę się z nim całować. Skąd ten pomysł? – popatrzyłam na nią.
- Nie mam pojęcia – spojrzała na mnie a w jej oczach dostrzegłam błysk strachu i zdziwienia. Obróciłyśmy się jednocześnie w stronę Gregoria, który siedział kilka rzędów dalej z Adrianem. Kiedy zauważył, że na niego patrzymy udał ze jest zajęty rozmową z Adrianem która za wszelką cenę próbował zwrócić jego uwagę na siebie.
- A Adrian to stał się gejem? – zagadała do nas Emily, która siedziała po sąsiedzku.
- Też nad tym myślę. – odezwała się Corinne i obie usiadłyśmy tak jak należy.
- Cały czas biega za Gregoriem i gdyby mógł to by całował ziemie po której ten stąpa. – wszystkie trzy zachichotałyśmy.
Jeszcze raz spojrzałam na Gregoria. Napotkałam jego wzrok, którego nie odwrócił. W podświadomości czułam że słyszał każde nasze słowo. Tylko to nie mogło być możliwe. W autobusie było głośno a mówiłyśmy przyciszonymi głosami.
Autobus zatrzymał się przed ogromnym budynkiem. Przypominał trochę biały dom tylko ten był szary a zamiast płaskiego dachu miał ogromną szklaną kopułę.
Zanim wysiedliśmy pouczono nas jeszcze raz o tym jak mamy się zachowywać. Nauczycielka poinformowała nas o tym ze podzieli nas w składy dwuosobowe w których mamy zrobić nasze projekty. Przez cały autobus przeszła fala jęków. Zawsze kiedy nauczyciele dobierali nas w grupy lądowało się z kimś kto nie chce nic robić albo z nim same problemy. Już wysiadając z autobusu straciliśmy zapał.
W środku każdy poszedł w swoją stronę oglądając obrazy stworów wiszące na ścianach. Stały tam też rzeźby niektórych z nich. W skrzynkach ze szkła leżały pergaminy z podobiznami dawnych bóstw i stworzeń w które ludzie wierzyli.
Widząc jedno z nich przeszły mnie ciarki i szybko poszłam dalej. Ku mojemu zdziwieniu były tam tez wzmianki o wampirach które nie wyglądały jak te z filmów. Już chciałam przeczytać coś o nich kiedy Corinne pociągnęła mnie.
- Musisz to zobaczyć – ciągnęła mnie na drugi koniec Sali. W oczach miała iskierki. Wskazała palcem grupkę ludzi zebranych przed obrazem.
- Widziałaś? – spytała Emily.
- Ale co? – byłam kompletnie zdezorientowana.
- To patrz. – rozsunęła na bok dwie dziewczyny a Corinne popchnęła mnie pod obraz. W pierwszej chwili nie zrozumiałam o czym mówią, nic niezwykłego nie zobaczyłam. Nagle zesztywniałam dostrzegając to co powinnam.
Na obrazie stał chłopak. Miał rozwiane włosy, dzikiem, mroczne i nieprzystępne czarne oczy. Miał na sobie dziwny czarny strój. Mogły to być spodnie i koszula ale jednocześnie mogła to być jakaś dziwna szata. Na biodrach miał pas a u boku wisiał długi połyskujący miecz. Mimo że był zatknięty za pas nie był w żadnej pochwie. Po prostu tak zwisał. Błyszczący metal brudziła krew. Świeża krew, jakby przed chwilą ten miecz przebił czyjeś ciało. Z pleców chłopaka sterczały ogromne, rozpostarte skrzydła. Jak u Anioła tylko te były czarne. Jak smoła. Obraz przedstawiał Czarnego Anioła, wokół którego roztaczała się aura strachu, cierpienia i okrucieństwa. Chłopak mimo idealnie zarysowanych ust na delikatnej skórze był mroczny i straszny. Całą postawą demonstrował swoją potęgę i władzę nad wszystkim.
- To jest...
- To jest...
To będzie Gregorio ? :D Tak mi się wydaję. Ale zobaczymy w następnych rozdziałach. A tak ogółem to każdemu czasem się nie chcę. Nie wiem jak długo, ale będę czekać na kolejny :]
OdpowiedzUsuńMi się nie chce bo wszystkie głupie strony internetowe mnie wołają. Słysze jak krzyczą "wejdź na mnie, obejrzyj mnie". Musze walczyć sama ze sobą. Wierzcie we mnie...dam rade :)
UsuńP.S. Nie powiem kto to. Nic nie powiem mvahahahaha
Też mi się wydaje, że to on . I czy aby nie będzie z Rose w parze ? Pozdrawiam serdecznie i życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Informujesz o NN ?
[ http://odglosy-nocy.blogspot.com/ ]
Mogę informować. Wolisz gadu czy jakiś inny sposób?
UsuńA co do tego że Gregorio i Rose mają być w parze to jeszcze sama nie wiem. Ni mam nic w planach.
Hejka . Wybacz, że dopiero teraz ;/ U Nas pod najnowszym rozdziałem jest okej . Pozdrawiam ! ;)
Usuń[ http://odglosy-nocy.blogspot.com/ ]