Rozdział 8
Trzasnęłam drzwiami od
samochodu trochę mocniej niż miałam to w planach. Złość na Gregoria nadal mi
nie przeszła.
- Co się tak rozbijasz?
- Nie chciałam tak mocno ok?
- Ej spokojnie. Co jest? –
spojrzałam na moja przyjaciółkę. Miała na sobie prostą sukienkę w kolorze
granatowym, na szyi wisiały łańcuszki, w uszach długie kolczyki a włosy spięła
w kok który udekorowała białymi spineczkami.
- Nie wyspałam się. Do późna
kończyłam projekt.
- Po co? Masz jeszcze trzy
dni.
- Wiem ale…chyba nic więcej
nie mamy. Gregorio miał mi jeszcze opowiedzieć trochę ale…
- Ale? – przyjrzała mi się
uważnie
- Ale będzie zajęty chyba.
- Pogadaj z nim.
- Dobrze – uśmiechnęłam się
do niej ale w głębi wiedziałam, że wcale nie pójdę do niego. – Pogadam z nim. A
tobie jak idzie z Adrianem?
- Dobrze – zarumieniła się
lekko.
Uniosłam brwi i uparcie patrzyłam na nią.
- My chyba jesteśmy razem. –
speszyła się a ja wybuchłam śmiechem.
- Nawet go nie lubisz.
- Lubię – oburzyła się – Jest
inny kiedy jesteśmy sam na sam.
- To dlatego przez weekend
się do mnie nie odzywałaś. Byłaś zajęta całowaniem się.
- Może – uśmiechnęła się i
zakręciła biodrami.
Weszłyśmy do szkoły. Ze szkolnych szafek wyjęłyśmy
książki i ruszyłyśmy do klasy. Usiadłam na swoim miejscu a Corinne podeszła do
Adriana i dała mu soczystego buziaka. Odwróciłam wzrok i trafiłam na Gregoria,
który patrzył na zakochaną parę szeroko otwartymi oczami jakby nie wiedział ze
chłopak i dziewczyna mogą się całować. Nagle przeniósł wzrok na mnie i gestem
dłoni pokazał mi że mam wyjść przed klasę po czym wstał i wyszedł. Niechętnie
podniosłam się i wyszłam za nim.
- O co chodzi? – skrzyżowałam
ręce na piersi.
- Oni musza zerwać.
- Że co?
- Że to. Nie mogą być razem.
– jego spojrzenie było twarde.
- Zostaw ją w spokoju. – z
całych sił starałam się żeby i moje spojrzenie było takie twarde.
- Adrian jej wszystko powie.
- I dobrze, powinna wiedzieć.
- z nerwów przygryzłam policzek od
środka.
- Nie powinna. To mój sekret,
moje życie, moja sprawa.
- A ona jest moja
przyjaciółką.
- Nie obchodzi mnie to. –
wyminął mnie i wszedł do klasy.
Czekałam do końca
lekcji żeby jeszcze raz z nim porozmawiać.
- Słuchaj - zaczęłam ugodowym tonem idąc za nim przez
parking – Niech będzie, na razie nic jej nie powiemy…
- Nigdy jej nie powiemy.
- Powiemy, powiemy - machnęłam ręką – tylko nie psuj jej związku.
- Wykasuje ci pamięć.
- Co?! – patrzyłam na niego
szeroko otwartymi oczami. Moje serce zaczęło bić w szaleńczym tempie. Kręciłam
głową i wolnym krokiem wycofałam się. – Nie zrobisz mi tego. Nie możesz. Nie pozwalam ci mieszać w moim umyśle.
- To skończ ten temat. Będę
chciał to jej powiem.
- Dobrze – pobiegłam do
swojego samochodu i zatrzasnęłam drzwiczki.
Jak on może mi to robić? Dlaczego jest taki? On ma
zwalczać zło. On sam nie może być zły. Nie może. „Może” mówił cichy głosik w
mojej głowie. „Jest Upadłym Aniołem. Jego ojciec to sam Lucyfer.”
Corinne zapukała w szybkę i wcisnęła się na miejsce obok
mnie.
- Coś się stało?
- Nie – odetchnęłam głęboko i
uśmiechnęłam się do niej. – Gdzie Adrian?
- Pomaga w przygotowaniach do
imprezy.
- Jakiej imprezy?
- Nie mów że zapomniałaś? –
kompletnie nie wiedziałam o czym mówi, więc pokręciłam głową. – Impreza
dobroczynna. – westchnęła – Co roku ją organizują.
- Już pamiętam.
- Przyjdziesz?
- Chyba nie.
- Jak to nie? – wrzasnęła –
Przyjdziesz. Zawsze przychodziłaś i pomagałaś w zbieraniu pieniędzy.
- No tak ale…nie mam się w co
ubrać. – wypaliłam pierwszą wymówkę jaka wpadła mi do głowy.
- Coś znajdziemy. Już ja się
tym zajmę. – puściła do mnie oczko – A teraz kluczyk w stacyjkę i jedziemy?
- Ale gdzie?
- Do sklepu. – szeroko się do
mnie uśmiechnęła – Ja też muszę czegoś poszukać.
- Teraz? Na ostatnią chwilę?
Nie wierzę. – wyjechałam z parkingu z szerokim uśmiechem. Jednak na
przyjaciółkę zawsze można liczyć.
- Nie powiedziałam że na ten
bal. – zaśmiała się.
Po prawie dwugodzinnych zakupach znalazłyśmy dla mnie
długą sukienkę w wzorki i czarne buty na obcasie a Corinne kupiła kilka koszulek,
butów i spodni. Mogę się założyć że rzuci to wszystko do szafy i zapomni o ich
istnieniu. U mnie w domu wykończyłyśmy mój strój wisiorkiem w kształcie
trójkąta, który w środku ma zabawny kamień który zmienia kolor w zależności od
światła jakie na niego padało. Upięłam włosy w kok z którego uciekały niesforne
pukle. Corinne założyła czerwoną sukienkę do kolana, czerwone buty na bardzo
wysokim obcasie i zakręciła swoje blond włosy.
Kiedy zajechałyśmy pod szkołę zebrał się już niezły tłum.
Weszłyśmy do Sali gimnastycznej gdzie pod ścianami stały z loteriami, przekąskami
i napojami. W tle grała muzyka puszczana przez DJ’a, który stał na
podwyższeniu. Obok niego stała duża kartka z napisem „NIE PRZYJMUJĘ ZAMÓWIEŃ
ANI DEDYKACJI”. Cóż to chyba męczące kiedy wciąż ktoś ględzi nad uchem.
Wszystkie dziewczyny wyglądały niesamowicie. Do chłopaków
też nie można się przyczepić. Żaden na pierwszy rzut oka nie był pijany. Swoja drogą
ciekawe dlaczego chłopaki podczas takich bali i imprez zamiast pokazać jacy są
już dorośli pokazują jakie z nich dzieci.
- Cześć dziewczyny. Ślicznie wyglądacie.
– Adrian zaszedł nas od tyłu i lekko objął obie w pasie – Jak się podoba
wystrój?
- O wiele lepszy od tego w
zeszłym roku.
-Dzięki Rose. Uznam to za
komplement. – uśmiechnęliśmy się do siebie szeroko – Przyniosę wam coś do
picia. – pocałował Corinne i odszedł w stronę stoiska z napojami.
- Wydajesz się smutna –
Corinne lekko szturchnęła mnie w ramie.
- Wszystko jest dobrze. – uśmiechnęłam
się do kilku znajomych którzy stali w grupce i machali do nas.
- Zawiedziona że nie ma
Gregoria?
- Raczej nie – odwróciłam się
od jej czujnego spojrzenia.
- Pokłóciliście się? –
dlaczego ona ma taki radar w sobie? – O co?
- O nic.
- O coś chyba jednak tak.
- Ale to nic takiego. Za kilka
dni wszystko wróci do normy.
- Dobrze. Ufam ci. Ale jeśli za
kilka dni będzie tak samo to skopię mu tyłek. – zrobiła groźna minę.
Wrócił do nas Adrian z dwoma napojami a chwilę później
dołączył do nas Gregorio. Czułam się bardzo nieswojo przy nim ale za to on
zachowywał się jakby wszystko grało. Jakby wcale mi nie groził skasowaniem pamięci.
Uśmiechał się do każdego i tryskała z niego energia.
Po raz pierwszy chyba nie miał na sobie nic w kolorze
czerwonym. Czarne buty za kostkę, spodnie i skórzana kurtka a pod nią biała
koszulka. Robi postępy, tylko jeszcze coś z tym czarnym kolorem trzeba zrobić. Chociaż
mógłby ograniczyć go trochę.
Wcześniej chyba wspominałam że na przyjaciółkę zawsze
można liczyć? Cofam to. Zostawiła mnie. Normalnie mnie zostawiła. I to z
Gregoriem. Przez dłuższą chwilę trwała niezręczna cisza.
- Ładna sukienka.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się
i poprawiłam wisiorek który schował się za dekolt sukienki.
- skąd go masz? – Gregorio stanął
przede mną i bacznie obserwował
wisiorek.
- Ładny prawda?
- Wiesz co to jest?
- N…nie? – złapał mnie za
łokieć i wyciągnął z sali. Rozejrzał się i popchnął w stronę męskiej szatni. –
Co ty… - puścił mnie i złapał w dłoń wisiorek i jednym pociągnięciem zerwał go
z mojej szyi. – Oszalałeś?!
- Skąd go masz?
- Nie pamiętam. Pewnie rodzice
przywieźli z jednej ze swoich wycieczek. To coś ważnego?
- Jeśli on znalazłby się w
niepowołanych rękach to…to byłby koniec.
- Na przykład gdyby znalazł
go Philip?
- Tak. Wiesz co on mógłby z
nim zrobić? – obracał w palcach trójkącik.
- Nie. Ona ma jakąś moc?
- I to jaką. On potrafi
zabrać moc od jednego Anioła i przekazać go innemu.
- Czyli…
- Czyli Philip zabiera mi
moc, ja umieram a on jest potężny i zdobywa władzę.
Witaj ! Rozdział jak zwykle cudowny ! Całkowicie mnie zaskoczyłaś, gdy okazało się, że Corinne jest z Adrianem ! Ciekawa jestem, jak to się potoczy - czy rzeczywiście zerwą, a może dziewczyna zostanie "wtajemniczona" ? I to wielkie wejście Gregoria - aż go sobie wyobrażam w tym stroju ;p Zastanawia mnie ten naszyjnik . Co to tak naprawdę było ? Czekam na kontynuację i wyjaśnienie wszystkiego . Serdecznie pozdrawiam i życzę weny ! ;)
OdpowiedzUsuń[ http://odglosy-nocy.blogspot.com/ ]
Pomysł żeby złączyć Corinne i Adriana był przypadkowy i nie planowany. Wgl ten rozdział był nie planowany, zero przemyśleń. :)
UsuńWitam i serdecznie zapraszam na NN - rozdział 075. ;)
OdpowiedzUsuń[ http://odglosy-nocy.blogspot.com/ ]